WSTĘP
O Matko Bolesna, zebraliśmy się tutaj aby rozważać Twoją mękę, która również ma wielkie znaczenie w Kościele. Chcemy przez to bliżej Ciebie poznać, aby móc coraz pełniej naśladować Cię, o Wzorze nas prowadząca. My też mamy swoje boleści, cierpienia i pragniemy, abyś pokazała nam jak je ofiarować Panu naszemu, naszym bliźnim a także jak przyjąć z pokorą i oddaniem nasze miecze boleści. Prosimy Cię o Pani, prowadź nas!
PIERWSZA BOLEŚĆ „Proroctwo Symeona”:
Pierwszy atak w Twoje serce. Bóg przez Symeona zapowiada Twoją nieuniknioną mękę: „Twe serce przeszyje miecz boleści”. Maryjo, nie uciekasz od tego. Nie marudzisz ani nie atakujesz Pana zarzutem: „Dlaczego ja??!!”. O Matko Ty wiesz jak to jest popularne w dzisiejszym świecie. Ale Ty dajesz nam przykład – OTO JA SŁUŻEBUNICA PAŃSKA NIECH MI SIĘ STANIE WEDŁUG TWEGO SŁOWA!!! Nie tylko gdy jesteśmy szczęśliwi ale również gdy obciążeni wszelkim cierpieniem. Uczysz nas kolejny raz ogromnej pokory i posłuszeństwa wobec Woli Bożej!!! Matko przyjmująca bez pretensji Wolę Boga, prowadź nas i módl się za nami!
DRUGA BOLEŚĆ „Wędrówka do Egiptu”:
Kolejny miecz – porzucenie swojego domu. Sprawy nie układają się najlepiej, Herod wydał rozkaz zamordowania dzieci do lat dwóch. Anioł Pański ostrzegł Józefa. Uciekacie do Egiptu. Musiałaś uwierzyć swojemu mężowi, zostawić wszystko – rodzinę, naród. Musiałaś zostawić coś bardzo ważnego dla siebie, aby ratować Boga-Człowieka. Zrezygnować i udać się na ziemię pogan a także symbol niewoli – cóż za upokorzenie?! Jednak nadal da się słyszeć Twoją odpowiedz – OTO JA SŁUŻEBICA PAŃSKA... Czy my także, dla Jezusa, potrafilibyśmy tyle poświecić i w dodatku upokorzyć się? Matko Upokorzona i Poświęcająca się dla Pana, prowadź nas i módl się za nami!
TRZECIA BOLEŚĆ „Utrata Pana Jezusa w Świątyni”:
Strach – tak nazywa się kolejny miecz Twój o Pani. Każdy z nas na pewno odczuł już takie uczucie – perspektywa utraty czegoś bliskiego, czegoś najważniejszego. Możemy sobie wyobrażać jak z zdenerwowaniem szukaliście z mężem Józefem Syna Bożego – wasz Skarb. Cóż za straszna perspektywa – jednak nie podajecie się! Trwało to aż 3 dni... Popatrz się Pani litościwym matczynym okiem na tych, co również utracili Jezusa, niekiedy więcej niż nawet kilka lat i co najgorsze, zdążyli się do tej sytuacji przyzwyczaić. Błagam Cię, o Matko zaradź ich cierpieniu, które wielokrotnie jest maskowane, zazwyczaj nieskutecznie. Wiesz jak wyglądały Twoje 3 dni, zobacz na ich lata rozłąki przez ten pryzmat i przyprowadzaj ich do Sakramentu Pokuty aby potem mogli odnaleźć Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Matko Bojaźliwa, prowadź nas i módl się za nami!
CZWARTA BOLEŚĆ „Maryja Najświętsza spotyka Pana Jezusa w drodze na Kalwarię”:
Zaczyna się prawdziwe Twoje cierpienie, o Pani. Widzisz Syna ukochanego, który został skazany na śmierć. Idzie poturbowany przez katów, z cierniowa koroną, wśród krzyków wyśmiewającego tłumu. Serce matczyne teraz dopiero w pełni zaczęło odczuwać proroctwo Symeona. Kiedy upadł, pewnie przypominałaś sobie kiedy przewracał się jako mały chłopiec i Ty biegłaś mu na pomóc. Teraz możesz tylko patrzeć z boku - Twą duszę ogrania przeogromny ból. Jednak nie posiadasz uczucia przerwania za wszelką cenę cierpień Syna i wcześniejszego odebrania życia. Wierzysz, że ma do spełnienia misję. Na to został powołany. Matko spojrzyj na tych z rodzin, którzy zezwalają na eutanazję ze względu na źle pojęta litość. Pomóż im, bo Ty znasz ich cierpienie. Pomóż dostrzec misję człowieka daną przez Boga, aby zrozumieli, że „Jezus nie zszedł z Krzyża”. Matko znająca ból bezradnego spoglądania na cierpiącego Syna, prowadź nas i módl się za nami!
PIĄTA BOLEŚĆ „Pan Jezus umiera na Krzyżu”:
Twój Syn umarł. Taki ból można zrozumieć jedynie matka, która utraciła ukochanego Syna. Którego pielęgnowała, znalazła po 3 dniach w świątyni, z Którym uciekała przed oprawcami i mieszkała przez całe Jego ziemskie życie. Nie chciałbym usłyszeć Twego krzyku. Twoje serce było w kawałkach, rozbite. Ale czy Ty przeklinałaś Jego morderców? Czy gniewałaś się? Matko Bolesna, Ty im wybaczyłaś – tym co odebrali Coś najcenniejszego dla Ciebie. Wiedziałaś, że życie Jezusa to nie przywróci. Matko ile razy my nie potrafimy wybaczyć jak ktoś nam powiedział coś nieprzyjemnego, jak ktoś okradł, zdradził, zostawił, porzucił nas. To jest śmieszny zarzut wobec straty Syna. Ty mimo to wybaczasz, dając nam wspaniały przykład. Matko wybaczająca prześladowcom i mordercom Własnego Dziecka, prowadź nas i módl się za nami!
(Mam propozycję, żeby poświecić minutkę czasu na przebaczenie – tak pasuje do tej sytuacji i byłoby to nieco fałszywe, gdyby tego zabrakło. Dosłownie minutkę albo dwie)
SZÓSTA BOLEŚĆ „Maryja Najświętsza bierze w ramiona ciało Pana Jezusa”:
Bierzesz w ramiona Święte Ciało Ukochanego Martwego Syna. Przytulasz je jak najmocniej potrafisz. Nie wiemy co mogłaś wtedy myśleć... Tylko o ten przeraźliwy ból pewni być możemy. Utrata jedynego Syna, wcześniej utrata męża. Patrząc z perspektywy dzisiejszego świata, utraciłaś wszystko... Jednak Syn przed śmiercią pragnął temu zaradzić. Dał Ci nową rodzinę – WSPÓLNOTĘ CHRZEŚCIJAN. Tak bardzo ważna jest ona, ponieważ pomoże przejść przez ciężki czas. Przecież pod krzyżem nie cierpiałaś sama. Był św Jan, Józef z Arymatei, Nikodem, Maria Magdalena i inni. Oni zaczęli tworzyć Kościół. Byłaś i Jesteś Matką tego dzieła Swego Syna. Bóg nie chciał Cię pozostawić samej. O Pani, pokaż samotnym, zagubionym, uciśnionym, tym co utracili kogoś bliskiego lub bliskich, że istnieje Wspólnota Świętych – Kościół Boży. W Jego ramach i służąc mu działa również Odnowa w Duchu Świętym i Oaza Ruchu Światło-Życie w naszej parafii. Matko, któraś utraciła Syna, pokazuj ludziom wspólnoty chrześcijańskie. Prowadź i módl się za nami!
SIÓDMA BOLEŚĆ „Pan Jezus składany do grobu”:
Ile razy będąc na pogrzebie widzimy rzucające się matki w stronę opadającej trumny na cmentarzu. Patrząc na obraz 14 stacji w naszym kościele również widzimy podobną sytuację. Ostatnia boleść – Ciało Twojego Syna złożone do grobu. To miał być koniec. Miałaś go już więcej nie zobaczyć, według popularnej idei ateistycznej, iż po śmierci nie ma życia. Ale Ty mimo bólu czułaś, że to nie może być koniec. Jeszcze spotkasz Swoje Ukochane Dziecko. Pomimo śmierci, istniała nadzieja. Przecież mówił, że zmartwychwstanie. Ty we wszystkim byłaś pokorna i posłuszna Panu. Te słowa podczas Zwiastowania nie dotyczyły tylko samego poczęcia za sprawą Duch Świętego, ale również całej tej fali boleści i mieczy przenikających Twe serce. Jednak Ty zawsze mówiłaś Bogu TAK. O Pani naucz nas tak wiernie i do końca trwać w przyjmowaniu Woli Bożej. Przywróć wiarę w zwycięstwo nad śmiercią tym, co ją utracili lub w nią nie wierzą. Matko posłuszna do końca, prowadź nas i módl się za nami!!!
AUTORZY
MARCIN MAZUREK
DUCH ŚWIĘTY